Drugie spotkanie klasowe, 28 marca 2008
To prawie 36 lat po skończeniu szkoły i niespełna trzy lata po poprzednim, bardzo udanym spotkaniu!
Kto był? Tylko 11 osób: Piotr F., Dorota, Wanda, Irka, Jola, Tomek, Mirka, Iwona, Marysia, Gosia i ja (Piotr D.).
Ponadto duchem (ale z szampanem) był z nami Janusz oraz duchem i głosem przez telefon - Przemo. Kilka innych osób mimo zapowiedzi nie pojawiło się, a szkoda.
Z Dorotą, Piotrkiem F., Gosią i Iwoną spotkaliśmy się pierwszy raz od skończenia szkoły w 1972 roku! Ściśle biorąc z Iwoną nie widywaliśmy się regularnie jeszcze dłużej, bo przeszła do innej klasy chyba w 1969 roku (w piątej klasie).
Album ze zdjęciami jest tu.
Zdjęcia robił Tomek i ja.
Chciałem dziś (sobota, 29 marca 2008) koniecznie udostępnić zdjęcia a przez tę Godzinę dla Ziemi robota się opóźniła bo po ciemku nie umiem pisać.
5 kwietnia 2008: Rozmawiałem z Wojtkiem Karolczakiem, żałuje, że go nie było, zgłasza akces na następne spotkanie i podesłał mi taką niespodziankę
Spotkanie odbyło się na Garbarach, w fajnej knajpce, nazwanej Oberża pod Dzwonkiem. Z knajpką zaprzyjaźniona jest Jola i to ona zorganizowała "lokal" i była pierwsza na miejscu.
Potem przyszły Gosia i Iwona, bo jak ja pojawiłem się około 18:00 to już rozmawiały z Jolą. Obie, Gosia i Iwona były chyba najtrudniejsze do rozpoznania bo BARDZO SKUTECZNIE zmieniły fryzury. Po chwili przybyła Mirka z Tomkiem i Irena, potem pojawiła się Marysia a my coraz niecierpliwiej rozglądaliśmy się za Dorotą i Piotrkiem F., którzy obiecywali przyjść, a których wreszcie po wielu poszukiwaniach udało się odnaleźć.
W międzyczasie potężną niespodziankę zgotował nam Janusz!!! Do stolika podeszła pani kelnerka z tacą pełną kieliszków i wygłosiła przemówienie, że pewien nasz kolega nie może uczestniczyć w spotkaniu ale życzy nam doskonałej zabawy, jest duchem z nami i przesyła szampana!!
Zamurowało nas solidnie, potem aplauz i wspólnie wypiliśmy ZDROWIE JANUSZA. Jola zaraz chciała dzwonić do Kanady a Iwona wspomniała coś o "prawdziwych mężczyznach"!
Po jakimś czasie dzwoni mój telefon: To Przemo. Nie może przyjść bo coś zatrzymało go na Wybrzeżu, ale prosi o przełączenie w tryb głośnomówiący i wygłasza obszerne pozdrowienia a potem jeszcze rozmawia z Mirką i Dorotą. Bardzo żałuje, że nie jest z nami, tym bardziej, że powiedziałem mu w jakim wspaniałym towarzystwie Pań jesteśmy we dwójkę z Tomkiem (Piotrka F. jeszcze nie było).
Dzwonię do Doroty i Piotra F., bo ciągle ich nie ma. Dorota już jedzie, Piotr będzie za pół godziny.
Jest Dorota, nasza Przewodnicząca Klasowa. Rozruszała natychmiast podwójnie całe towarzystwo! Chyba wszyscy widzimy się z Dorotą po raz pierwszy od ósmej klasy. Ale nie ma problemu z jej rozpoznaniem, te same ruchy, ta sama gadka, ten sam śmiech.
Wreszcie przybywa Piotr F. Też widzimy się po raz pierwszy od czasów szkolnych. Nic się nie zmienił! No może włosów ubyło...jak niejednemu z nas.
Drugi telefon od Przema - wyraźnie żałuje, że go tu nie ma.
Siedzimy, gadamy, popijamy drinki, żartujemy i wspominamy szkolne czasy. Na miejscu jest do wglądu oryginalny Zeszyt Uwag Klasy VIIIc i trochę starych, podniszczonych fotek.
Aktualizujemy adresy i telefony. Chwilami, głównie za sprawą Doroty, jest bardzo wesoło. Jola opowiada o końskich i samochodowych pasjach jej córki. Piotr F. zamawia "coś słodkiego".
Niezauważenie mija czas, już dziesiąta wieczór, rozchodzimy się z jakimś niedosytem - chciałoby się tak wspominać dłużej!
Może spotkamy się znów w maju, jak Fela przyjedzie do Poznania (Witek też pisze, że będzie na przełomie kwietnia i maja).